Mlecznie biała skóra jak przygotowane mleko z pianą w przedświcie.
Twe ciało zachwycającą, niespotykaną poświatą kosmosu, wszechświata chaosu.
Jaśnieje, bieleje i świeci, wręcz fosforyzuje, dlatego tak dobrze się przy tobie czuje.
Mleczna piana śniadaniowego napoju śniadania, taką barwność posiada.
Zapachem śliny toczącej pragnienia podniebienia.
Lecz przecie, to co tak, mierzwi i pragnę smakować.
Nie przystoi.
Ponieważ urokiem wyjątkowości me oczy zalewa, barwa twa niepowtarzalna.
Aczkolwiek przenikalna na wskroś, czarująca, lecz od kobiecego czaru stroniąca.
W innej toni woni, kwitnąca.
Alabastrowa sowa, strojna, dostojna, jakby spokojna, na swój sposób.
W majestacie kobiecości, lekko skrywanej jakości.
W zapatrzeniu oczu, kosmicznego oceanu przeźroczu.
Ten piękny unikat z milionów klonów powstały, zaistniały.
W piękności blasku się objawił, tak mi twą istność wtedy przedstawił.
Tak wiele, w tej jednej z chwil. Zwierciadło duszy wypowiedziało.
Aż w całej mej istocie męskiej, na twą toń, pojaśniało.
Tyle mi mówiąc spojrzeniem dalszym, ciepłoty bliskim.
Stało się we mnie czymś oczywistym.
Dopowiadając gdzieś w tle, że niby nie…
Schowane głęboko pragnienia, nie miały nic do powiedzenia.
Prosiły o chwile wytchnienia, potrzebną do scalenia twego olśnienia.
Złapały mnie przemyślenia o sensie mego istnienia.
Zapomiałem, co chciałem.
Tylko pozostać. Tak trudno się z tobą, mi rozstać.
Gdy wzrok opuszczę
poniżej
twych oczu toni,
uśmiech lekkawy, me troski rozgoni.
Promienna buźka, cudowne usta i ich kontur wyrazisty.
Co dreszczem oblewa dżdżystym.
Ach, o cudzie twych ust, dam wkrótce nowy upust.
Się pozachwycam do twego, alabastrowego, cudownie miękkiego poszycia.
Jakim jest kontur twego boskiego ciała.
Na mnie to działa.
Pragnę z nim zżycia.
Wspólnego bycia.
Czekam na dzień ten, stwarzając radość w serduchu mym.
Smutno i ciężko mi z tym.
Nie oczekując, a pragnąc jednocześnie.
Trudno jest żyć w codzienności, tak pobieżnie.
W oczekiwaniu.
W ciszy pomrukiwaniu.
Łapię codziennie z eteru.
Kolejny rym nie rym.
Przywykłem już w tym.
GrzegoSłav©