Pijany weganin
Głodny, nienażarty… w zdrowej kuchni, zdrowe żarty…
Czy na żarty?
Proszony na wege ruszt, w zdrowym żarciu życia kunszt.
Podają pieczone warzywa, każdy drobny składnik ktoś z jedzących przeżywa.
Inni zaczynają padlinę obsmażać…
Trucizna w każdym kęsie znajduje się w mięsie. Emocje śmierci zainstalowane w czasie gdy zwierzę zabijane.
Roślina rwana, ścinana.
Przez nikogo niesłyszana.
Strachem jak wiatrem rozedrgana, przeżywa własne zbiory.
Wszak świat tak został stworzony, słońcem karmi ludzkie hormony.
Pijany weganin nalewką dziadka spojony, na święta nic nie pamięta.
Wokół blat mięs, zastawy, po poście wszyscy głodni strawy.
On spokojny, zrównoważony bez zjadania pośredników słońcem przepełniony. Nie musi tyle pożywienia trawić, żołądek od mięsnych wibracji chce zbawić.
Garnier z półmisków mięsnych wyjada, by w tłumie gości zasiadać, nie odstawać. Bimber do picia mu polecają, zachęcają, polewają.
Mięsne zakąski pod nos podstawiają.
Co to za życie? Przy stole myśli w podszepcie przenikają w nim skrycie.
Pytania przy stole, między gośćmi wyobrażenia włączone.
Jakby to było tak pościć wśród gości?
Codziennie, niezmiennie. Czy dla zdrowia coś dobrego to doda? Czy zmieni to świat, gdy nie będzie nikt mięsnych pokarmów jadł? Czym zaświecić przykładem przy stole z obiadem?
Pięknie by było Grzegorzu…gdyby ludzie przestali nachalnie zabijać zwierzęta…dla oczuwania przyjemniści smaków…od których są uzależnieni…nie mając szrszego wgladu.
Mam taką nadzieję…i wiele sie dzieje w temacie odkrywania zamienników mięsa.
Wiadomo, ze każdy organizm żywy czuje w granicach własnych percepcji.
Wiadomo, że rośliny również reagują na energię ich otaczającą i też reagują na uszkodzenia.
Moja wcześniej nadmieniana nadzieja ma dużo szersze rozmiary…bo przecież te istoty żywe na ziemi, które odczuwają, nie powinny być narażone na ból…….
Czy my ludzie rozumne …wydawałoby sie istoty mozemy w końcu TO ZMIENIĆ????
Zmieniamy nieustannie w czasie i przestrzeni na matce ziemi
<3