Odczytując w ciszy, głuszy, Nicy, gęstwin boru prawa przodków z kręgów drzew wiedę z sióstr i braci Istot, trwam zawieszony w przy jem no z ci zapisując sercem w duszy wszechbyt trwania… Zwiedzam, utrwalając emocji czar…
Pamiętujac śpiew ptaków i drgania drzew ich rytm pierwotny… czując rozmawiam …zniMi
… poprzez serca nasze płynie z rozu mienie…
…sen i głód fizyczności przestał istnieć, pamięć przypominać chce, że jest razem z na mi, ze mną chce nie rozstawać się i trwać…oddech zapomniał o odruchu, zniknąłbył…
Ciało dostosowało się nie korzystając z przywar umysłu…Istnieje…czuje i wie w jedni przyrodniej Jest…
i już jak najdłużej w Tym wybieram…
Trwamy wspólnie we wszystkości serc z przyrodnią mocą lubującej matki spokojem nas tulącej… Oddycham zapachem lasu w mieście chaosu i pędu…
czuję zapach drzew, dotych mchu na stopach, krople rosy na oczach zmieszane z łzą wzruszenia z miłości do Rody przy mnie w krzykach bólu i męki ludzi zamieszkałych żelbety przestrzeni z martwą wodą i posiłkami marnymi,
grzanymi sztucznym ciepłem technokracji bez kreacji…
I tak zwiedzam porównując kilka światów we mnie z obrazem powstałych…sączę i napawam się w obserwacji poczynań, zwiedzając…