Możesz być tam gdzie jesteś.
Możesz pójść tam gdzie zechcesz, zostać, lub iść tam prędzej, by ruszyć skamieniałe serce.
Możesz mieć też ostry wzrok, jak długociągnący się rok, co wspominać go nigdy nie zechcesz i każdej myśli łzawej pozwolisz wietrzeć.
Lub mając wzrok rozwiany, bądź sfokusowany, tak dla odmiany, dostrzegać w innych jątrzące się rany.
Może już daleko od tego jesteś? Oczy kierując na inną przestrzeń?
Wszystko możliwym staje się, gdy zechcesz.
Możesz mieć węch jak wilk i zmysłem swym mnie przeszyć w mig.
Całego mnie, co wciąż poczuwasz z powonień miąższu, kosmyk wysnuwasz.
Być może zechcesz mieć piękny dotyk, tysiąca serc i zapamiętywać go we wszystkich możliwych mych centymetrach, w miłosnych płynach, w ich parametrach.
Ja zechcę zawsze dotykać Ciebie. Przeżywać z tobą ekstazę w niebie.
Możesz mnie czuć nawet na tysiąc mil,
pamiętając naszych momentów chwil.
Możesz odczuwać w sobie mnie, tak jak ja, czuję ciebie w się…