Mam Cię w głowie
I nikt mi nic nie powie.
Bo mam cię w głowie.
Nie podpowie, bo w odnowie, mam cię w głowie.
I w całości i w radości.
Co dzień rano i wieczorem w głowie mam cię, całe dnie, bo Cię bardzo jakoś chce.
Ciebie całą po troszeczku. Powolutku, spokojniutko. Kroczkiem małym, ciebie chce.
Całą nad ranem, ze swym pięknym ciałem, sobie wyimaginowałem, bo chce ciebie.
Dlatego, że mam Cię w głowie tak ogólnie, w piękno-brzydkie popołudnie.
Pewnie w nocy mi się śnisz, bo w mej głowie za dnia tkwisz.
Prawie w każdej myśli, próbuje Cię uściślić.
To ci powiem, mam cię w głowie.
Kto? Jak nie ja sam, mi dziś odpowie? Czemu mam cię ciagle w głowie?
Zdaje sprawę sobie że, ciebie ciagle mi się chce.
Nieustanne myśli w mej głowie o tobie na codzień.
Podoba mnie się, co raz i bardziej.
Mieć cię w swej głowie, więcej i nagle.
Więcej i trzymać cię za ręce i do cię garnąć, tuląc i pragnąc.
Mieszać się w twym miodzie, tak na codzień, pragnie się. Mnie.
I co poradzisz na to mnie?
Nie wiem, jak Ty? Czy masz mnie w głowie co dnia? I czym być może, ten życia rozdział?
Teraz jest dobrze, rozmowy przednie. Te śniadaniowe, te poobiednie.
Tematów mnogość, rozmów jest wiele. Ja nie zasypię śliwek w popiele.
I będę wciąż o twoje zabiegał względy. Pragnę i w sercu nieść Cię owędy.
W mej w głowie tylko już inna wizja.
Nie to co wkręca tam telewizja.
Sercu zachciało się Ciebie mieć. Na to, już inną szykuje treść.
Lecz nie przerywać się szybko uczę, słuchać Cię tylko i bez pouczeń, serii wyrywań z wielu twych wątków.
Zaczynam od początku.
GrzegoSłav©