Drenujemy Drenem
Teramisiujemy tyramisem
Tyra misie pod cisem
Wchodzę w ciszę skośnym plisem
Rododendroni, coś mi gdzieś dzwoni, w spokoju toni
Różowieje śmiechem jaśniąc
Zasmuca, melancholijnie melodię zanuca
Ogień rozpala w bliskości mimowoli.
W marzeniach bądź co bądź toni, nadgoni.
Wiatr wszystko przygoni w odwiecznej woni.
Puls życia bije, na łeb, na szyję.
Spiesz się spowoli
Teraz się żyje
GrzegoSłav©