Dziś bajam o szumnych Gajach…
Kosodrzewinie co rośnie na górskiej łysinie…
O potarganych gajach.
Wietrznych porajach, o drzewach i krzewach rosnących na skałach, co widok mają wietrznie odległy, daleki i widzą je ludzie z dalszej powieki, w dolinie z nad rzeki. W srebrze świetlistym księżyca, każdy się błyskiem wody na skałach zachwyca. Lub w domu z okna, gdy zabłyszczy z parapetu donica wilgotna i wyśle w oczy promyka co zmierzch wieczorny ciszy przenika.
Wtedy przy tej srebrnej światła nici snują się baje i ględy niosą wyobraźni wici i dziadki wnukom mądrości w nich przekazują, nauki poprzez zabawę do zrozumienia dzieci w ich wyobraźni sumują.
Wracając do tej srebrzystej poświaty, to w sumie nie zależy mi zbytnio na tym zjawisku, gdy świeci w nocy po pysku.
Rozumiem, że romantyzmu podkręca wyobraźni, nęcąc progi, lub powodem jest, gdy ludzie ludziom doprawiają rogi.
Pobudza emocje i wyobraźni wodę, podkręca doraźnie, najwyraźniej. Lecz chyba tylko tą wodę słoną, bo ja mam słodką, z lekka szaloną i przez magnetyzm lunarny muskaną, lecz nigdy skroploną czy poskromioną,
Zawsze tą samą, co giętko i prężnie poddaje się zmianom. Wciąż w ruchu raczej, z lekka płynącą, w świetle lunarnym przepływającą, lecz nie jest to odpływ i przypływ, jak w oceanie zobaczysz cykl ich.
Woda też do mnie częściowo należy.
Sam na nią wpływam, mam z czym się mierzyć.
Woda jest we mnie i wszędzie indziej., coś jak Bóg Stwórca, do niego… przyjdziesz…
Zresztą każdy ma swoje, gdy w coś mocno wierzy i na czymś mu bardzo wtedy zależy. I gdybym kiedyś, gdzieś bym miał stać się, słonym oceanem, na ten czas księżyce mogłyby stać się moim panem. Dowódcą mej wewnętrznej wody własnej i sterowaniem dowodzić wraz z księżycowym blaskiem, z planetarnym poklaskiem, lecz teraz podążam do wyższych wibracji i w świetle księżyca nie muszę jadać romantycznej kolacji.
Kręci mnie bardziej śniadanie z Jutrzenkowaniem, oczu w niepowtarzalnym kolorze, kąpanie. Karmienie poranku powolnym budzeniem, neuronowej dziatwie myśli i w ciągu dnia jakiś tekst wymyślić.
GrzegoSłav©