Z końcem 20-go wieku będąc dorosłym człowiekiem przejawiłem intensywniej moje zainteresowania związane z odczuciami, które pamietam od dziecka. Kupiłem książkę, mającą w tytule coś o magii. Taki zbiór wszystkiego po trosze.
Po około dwóch latach przed zasłyszanym przeze mnie pierwszym terminem końca świata miałem swój własny koniec. Święto zmarłych w 1999 roku było tym Błogosławieństwem jak je teraz nazywam.
Pęknięcie krwiaka i wylew krwi do mózgu oraz wyłączenie lewej strony ciała z podstawowych funkcji życiowych. Wszystko to w parze z kompletną niepamięcią nawet siebie i swego człowieczego pochodzenia.
Wspominając ogólnie i pokrótce lekarze dawali 1% że to przeżyję. Podróżowałem gdzieś, jakoś poza ciałem, wróciłem i przeżyłem. Mało tego, tam w zaświatach widziałem to co robię teraz i to co niosą przyszłe zdarzenia.
Uzdrawiając ciało i ducha napotkałem wiedzę starożytną. Wiedzę z pochodzenia dawnych ludów północy, tak dawnych, że nie wiem czy nazwa Słowianie jest odpowiednią. Zdawać, by się mogło, iż te ludy żyły bez podziałów administracyjnych jakie teraz panują na planecie…
Wiedza przeogromna i kroplę tych zdawać, by się mogło nieskończonych tajemnic poznałem osobiście. Ćwiczenia wizualizacji oparte na fundamencie własnej kreaci umysłu działały i bardzo szybko wnosiły uzdrowienie mojego ciała. Świadomość poszerzała się powiedziałbym trochę za szybko. Umiejętności uzdrowiciela aktywowały się i wizja z czasu umierania na sali operacyjnej zaczęła się spełniać.
W dzisiejszych czasach przywrócony całkowicie do zdrowia w równowadze i harmonii, pomagam i uzdrawiam ludzi, prowadzę prelekcje, warsztaty, medytacje, różnego rodzaju wiece, przemowy oraz piszę artykuły i kolejną książkę własną. Przełamałem szablony dzieciństwa i maluję akrylami tworząc wizje obrazów zapamiętanych z mojej prywatnej śmierci…
To już 20 lat (2019) mojego nowego życia po Błogosławieństwie, które dane mi było doświadczyć.
To już 20 lat (2019) mojego nowego życia po Błogosławieństwie, które dane mi było doświadczyć.
Zliczam od kilku lat intensywnych wykładów na terenie polski osoby wyuczone przeze mnie, oraz inicjowane i aktywowane do niesienia energii ozdrowieńczej naszych rodowych przekazów. Zliczyłem ich w liczbie ponad 300 osób do połowy roku 2019-go Dla mnie to wielkie spełnienie, które widziane podczas umierania stało się celem i narzędziem do przeżycia.
Niosę słowo dawnej wiedzy. Wiedzy, która wydawałoby się w dwudziestym pierwszym wieku, że została całkowicie zapomnianą…jednak przetrwała i jest dalej przekazywana, tak jak to było tysiące lat temu.
Instruktor Tradycji
Grzegorz Skura
… dla wszystkich osób …