Przed rozpoczęciem pracy z kościami trzeba zrozumieć ich funkcje w organizmie. Nie będziemy długo rozprawiać o roli kości w ludzkim ciele. Poza funkcjami, które już potwierdzono badaniami, kości mają również za zadanie gromadzić, rozdzielać i zabezpieczać siłę życiową. Innymi słowy, są one swoistymi akumulatorami zabezpieczającymi funkcjonowanie organizmu. Uważa się, że w kościach przechowywany jest ładunek siły życiowej, dany człowiekowi przy urodzeniu. Jednak moje badania pokazują, że pierwotny ładunek energetyczny kostnych akumulatorów można odnawiać, zwiększać przy pomocy specjalnych ćwiczeń. Należą do nich takie, jak rozgrzewanie szkieletu. Poza specyficznym zadaniem uzupełnienia energetycznego potencjału kości rozgrzewanie szkieletu przyczynia się też do usprawnienia procesów przemiany materii w organizmie, podniesienia odporności ciała na wpływy zewnętrzne. Regularna praktyka rozgrzewania kości może dać wspaniały efekt. Poniżej przedstawiam praktyczne metody pracy z kostnymi strukturami ciała.
Praktyka
Usiądź wygodnie, tak żeby plecy pozostawały wyprostowane. Skoncentruj uwagę na kręgosłupie. Wykonaj powolny wdech i wyobraź sobie, jak lekką falą przetacza się on po kręgosłupie. To chyba najtrudniejszy moment pracy: połączyć oddech, odczucie i obraz mentalny. Najpierw wyobraź sobie, jak wdech przetacza się po kręgosłupie z góry na dół, a wydech wypływa przez kość ogonową. Kiedy te odczucia ustabilizują się, zmienisz kierunek wdechu-wydechu. Teraz wdech przetacza się po kręgosłupie z dołu do góry, a wydech przechodzi przez potylicę.
Na opanowanie tego ćwiczenia potrzeba czasu, dlatego pierwsze próby należy przeprowadzać szczególnie starannie, skupiając uwagę na drobiazgach. Czas trwania treningu 5-10 minut dziennie. Najlepiej powtarzać to ćwiczenie rano i wieczorem. Ale nie należy wykonywać go tuż przed zaśnięciem, ponieważ aktywizacja układu nerwowego może doprowadzić do zakłóceń snu.
Kiedy oddech, odczucia i obraz mentalny zaczną funkcjonować jednocześnie, wdech będzie falą płynąć po kręgosłupie. Na początku może to wywołać zawroty głowy, napięcie mięśni pleców i klatki piersiowej. Przy takich reakcjach musisz przerwać ćwiczenie, rozluźnić się, posiedzieć, w miarę możliwości o niczym nie myśląc. Kiedy nieprzyjemne odczucia miną, powtórz ćwiczenie. Stopniowo przywykniesz do strumieni wewnątrz kręgosłupa, a odruchowe napięcie zniknie. Wszystkie te negatywne doznania są reakcją organizmu na potężną pracę energetyczną. Wyobraź sobie, że przez cały rok nic nie robiłeś fizycznie, a jesienią musiałeś nazbierać ziemniaki do worków, ładować je na samochód, wieźć do domu, a tam wyładowywać. Na następny dzień mięśnie, odzwyczajone od obciążeń, będą boleć. Podobnie reaguje organizm, gdy aktywizujemy energetykę. Tylko zamiast bólów powstają samoistne napięcia, nieco pogarsza się ogólne samopoczucie itp. Gdy organizm przywyknie do pracy energetycznej, wszystkie nieprzyjemne odczucia zmieniają się w wewnętrzną radość, gotowość do działania. Potrzeba na to kilka dni, więc nie należy zbytnio się przejmować.
Następny etap. Wykonaj powolny, głęboki wdech, wyobrażając sobie, że jednocześnie wciągasz energię z góry i z dołu (przez potylicę i kość ogonową). Dwie fale wewnątrz kręgosłupa popłynęły ku sobie. W środku kręgosłupa spotkały się, zmieszały, zakotłowały, wywołując uczucie przyjemnego ciepła. Przy pomocy oddechu rozprowadzamy ciepło wzdłuż kręgosłupa. Wykonaj wdech i wyobraź sobie, że ciepło z punktu spotkania górnego i dolnego strumienia podnosi się w górę ku głowie, a wraz z wydechem opuszcza się w dół – ku kości ogonowej. Stopniowo tkanka kostna kręgów zaczyna się rozluźniać.
Przyzwyczailiśmy się sądzić, że kość jest tworem twardym, o stałej formie, więc nie może ani napinać się, ani tym bardziej rozluźniać. W rzeczywistości tkanka kostna posiada wszystkie możliwości mięśni jedynie w mniejszym zakresie. Powiedzmy, że rozluźnienie tkanki kostnej nie prowadzi do zauważalnej zmiany fizycznych rozmiarów kości; ono odbywa się na poziomie komórkowym, ale możemy odczuwać je realnie. Kostne rozluźnienie niesie ze sobą odczucie bardzo głębokiego relaksu.
Jeżeli gąbkę wysuszymy na słońcu, to stanie się krucha. Jednak po wrzuceniu jej do wody zobaczymy, że zaczyna mięknąć; jej pory napełniają się wodą, znika kruchość i łamliwość – gabka staje się sprężysta.
Samo życie człowieka sieje w tkance kostnej spustoszenie. Tę pustkę trzeba zapełnić energią z zewnątrz, którą odczuwamy jako ciepło. Stopniowo pojawi się wrażenie wypełnienia tkanki kostnej. Najpierw poczujesz, jak mięknie zewnętrzna powłoka tkanki kostnej kręgów. W ślad za tym pojawi się odczucie ciepła wewnątrz. Ważne jest żeby kontynuować oddychanie i napełniać nim kręgi. Wkrótce poczujesz, jak siła oddechu przenika w głąb kręgów, dostaje się do wnętrza i wypełnia porowaty środek kości – tę strukturę, gdzie pierwotnie zakumulowana jest energia życiowa.
Potem oddech staje się wolniejszy, prawie niezauważalny na zewnątrz. Taki oddech jest energetyczny i masz odczucie, że oddychasz kościami.
Wyobraź sobie, jak energia oddechu wlewa się do kręgów, wypełnia je, przenika całą wewnętrzną przestrzeń. Stopniowo kręgi stają się sprężyste, elastyczne i wypełnione siłą. To niezwykłe uczucie, którego nie sposób z niczym pomylić. Moment napełnienia kręgosłupa każdy rozpozna bezbłędnie.
Ciepło przepełnia kręgosłup, zaczyna płynąć po żebrach – do środkowej kości mostka. Wydaje się, że żebra i sam mostek promienieją ciepłem, są nim przepełnione. Następnie ciepło popłynie kręgosłupem w dół i wypełni kości miednicy. Kiedy i one napełnią się, przy pomocy oddechu rozprowadź ciepło po kościach nóg: od stawów biodrowych po kostki palców stóp.
W końcu ciepło wypełniło kręgosłup, klatkę piersiową, miednicę, kości nóg i rąk. Wykonaj jeszcze kilka wdechów kościami i poczuj, jak nacisk oddechu popycha ciepło ku górze: napełnia część szyjną i kości potylicy.
Napełniwszy kości potylicy, wysiłkiem mentalnym kierujemy ciepło do kości skroniowych i ciemieniowych, następnie do kości twarzy. Kiedy czaszka wypełni się energią, pojawi się niezwykłe odczucie, że głowa od wewnątrz promienieje łagodnym, subtelnym ciepłem, które obmywa mózg, przenika go, usuwa skurcze i wszystkie wewnętrzne napięcia. Głowa staje się czysta, lekka i kryształowo przejrzysta. Jakby nie było żadnych trosk, wewnątrz jest cisza i spokój.
Ponownie skoncentruj się na odczuciu ciepła w kręgosłupie. Ono promieniuje z kręgów do wnętrza ciała. Wewnętrzny tłuszcz, rozgrzany promieniami ciepła, rozrzedza się, topi, przekształca w ciepło, wodę, i energię. Teraz skup uwagę na części kręgosłupa w rejonie brzucha. Ciepło z niego wnika do jamy brzusznej, przenika warstwy wewnętrznego tłuszczu i roztapia go. Poczujesz jak energia spalającego się wewnętrznego tłuszczu wchłaniana jest przez kości i mięśnie, organy wewnętrzne. Wewnątrz brzucha pojawia się pustka, ścianka otrzewnej zaczyna się kurczyć, brzuch zmniejsza się na twoich oczach.
Wsłuchaj się w odczucia płynące ze szkieletu. Jest napełniony energią, a bijące od niego fale ciepła przebiegają po ciele i zmywają wszystkie tłuszczowe nadwyżki, od których chcesz się uwolnić. W strumieniach ciepła roztapia się i znika cellulitis na biodrach, fałdy tłuszczu na brzuchu topnieją szybko niczym zaspa pod wiosennym słońcem. Rozgrzany, wypełniony energią i ciepłem szkielet spala wszystkie nadwyżki tłuszczu w ciele, zamieniając je w wodę, ciepło i energię. Przypomina to lekkie mrowienie wewnątrz ciała. Wyobrażaj sobie, że mięśnie i organy wewnętrzne wchłaniają tę energię, napełniają się nią jak gąbka.
Już po pierwszym ćwiczeniu z rozgrzewaniem kręgosłupa i roztopieniem wewnętrznego tłuszczu obwód twojej talii zmniejszy się o kilka centymetrów. Już podczas drugiej, trzeciej próbie pojawi się wyraźne odczucie energii, wydzielanej przy spalaniu tłuszczu. Regularne rozgrzewanie szkieletu i spalanie pokładów tłuszczu pomoże szybko uwolnić się od zbędnej wagi i znacznie wzmocnić zdrowie. Energia, którą podświadomość gromadziła w warstwach tłuszczu, będzie wykorzystana do uzdrawiania, przestanie przytłaczającym ciężarem zwisać na brzuchu, biodrach itp.
Nikołaj Szerstiennikow – Szkoła idealnej figury – fragmenty stron: 84-87